
oddanie 33 dzień 23 „UZNAJĄC SWOJĄ SŁABOŚĆ I GRZESZNOŚĆ”
DZIEŃ 23
ROZWAŻANIE DNIA: „UZNAJĄC SWOJĄ SŁABOŚĆ I GRZESZNOŚĆ”
Ta walka trwa w nas nieustannie.
Walka między postawą celnika i faryzeusza.
Jeden uniża się i staje przed Bogiem w prawdzie o sobie.
Drugi zaprzecza swojej grzeszności i się wywyższa.
Tylko jeden z nich odchodzi usprawiedliwiony – jak mówi Pan Jezus.
Stanąć w prawdzie, czyli uznać swoją słabość i grzeszność – to warunek i konieczny krok we współpracy z Bożą łaską.
„Bóg pokornym łaskę daje”
Pan Jezus mówi do swoich uczniów: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”.
Dlatego w akcie całkowitego oddania się Matce Bożej, oprócz uznania swojej słabości i grzeszności, mówimy do Maryi takie oto słowa: „Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam. Ty zaś wszystko możesz, co jest Wolą Twojego Syna, i zawsze zwyciężasz”.
Droga do świętości to nie jest droga, w której JA WSTĘPUJĘ na wyżyny cnót.
Droga do świętości to jest droga, w której BÓG ZSTĘPUJE do mojej nędzy i daje mi swoją świętość.
Święta Tereska od Dzieciątka Jezus wołała: „MIŁOŚĆ, aby być w pełni zaspokojona, musi się zniżyć, zniżyć aż do głębin nicości i tę nicość przemienić w ogień”.
Czy to przypadek, że pierwszym świętym Kościoła jest łotr, zwany dziś „Dobrym Łotrem”?
Przestępca i wielki grzesznik, który stał się święty, ponieważ uznał swoją nędzę i taki, jakim był – oddał się Bogu poprzez prosty akt skruchy i ufności.
Maryja zaczyna uwielbiać Boga i raduje się w Bogu, ponieważ „wejrzał na uniżenie służebnicy swojej”. Tłumaczenie tego zdania z języka greckiego wskazuje na jeszcze bardziej radykalną postawę. Brzmi ono: „wejrzał na NICOŚĆ służebnicy swojej”.
Maryja uznawała przed Bogiem, że jest NICZYM i dlatego Bóg napełnił Ją WSZYSTKIM.
Stała się PEŁNA ŁASKI.
Święty Bernard wołał często do Maryi: „JESTEM NICZYM, ALE JESTEM TWÓJ”.
Cóż za cudne słowa! Tych kilka słów wyraża całą prawdę i całe piękno drogi całkowitego oddania. To drugie zdanie zmienia wszystko „JESTEM NĘDZĄ SAMĄ, ALE NĘDZĄ ODDANĄ, NĘDZĄ W RĘKACH BOGA”.
Błogosławiona Nędza, która cała należy do Boga!
„Kto się uniża, będzie wywyższony” (Łk 18,14)
Moja słabość jest drogą, którą Bóg przychodzi do mnie.
Jeżeli wypieram się swoich grzechów i słabości – odwracam się do Boga plecami.
Zamykam drzwi przed łaską.
Kiedy oddam moje słabości Bogu, przez ręce Maryi – będę mógł przestać się bać.
Doświadczę ukojenia, ponieważ Maryja nawet moje słabości wykorzysta dla chwały Bożej i dla mojego dobra. W tym tkwi geniusz Matki.
„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32)
Owocem przyjęcia prawdy o sobie jest wyzwolenie.
Prawdziwa wolność.
Jednak zanim Boże światło nas przeniknie i zjednoczy z Bogiem, musi nas najpierw oczyścić.
Im bardziej zbliża się do nas Światło, tym bardziej doświadczamy naszej ciemności.
Ciemność jednak w końcu przeminie. I wszystko stanie się Światłem.
Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi rzucamy się w objęcia Niewiasty obleczonej w słońce.
Przytulamy się do Światła, które Bóg w Niej zapalił.